K***A

 

            Wszyscy doskonale wiecie , że lubię nadużywać słowa SKURWYSYN. Wielu z Was może nie rozumieć fenomenu tego słowa, które przez dekady bardzo zyskało na popularności -nie tylko w rynsztokowej gwarze. Po cichu roję sobie w dyńce , że jest w tym też moja malutka zasługa. Teraz powiedzieć do ziomeczka „skurwysynu” ( oczywiście w odpowiednim KONtekście , towarzystwie i z uśmiechem na ryju) raczej nie powinno być postrzegane jako kardynalna zniewaga. Przecież możesz być ambitnym skurwysynkiem. Cwanym skurwysynkiem. Przystojnym skurwysynkiem. Wyszczekanym skurwysynkiem. Młodym synkiem. Ja tam się nie obrażam jak ktoś mi powie- Siema KONY , ty najlepszy na świecie skurwysynu. Hehe

 

                Ale zwróćmy uwagę na entomologię tego słowa. W huja was robię- wiadomo ,że chodzi mi o  etnografię tego słowa… Na pierwszy rzut oka KURWA kojarzy się z kobietą rozwiązłą, z prostytutką. Dlatego jakbyś powiedział np. do mojego taty- „Wacek ty tępawy skurwysynu” to dostałby białej gorączki. Piany na ryju. Nerwowych tików w prawym oku. Takie sprawy. I na bank by odparował-  „Tylko nie skurwysynu. Moja mamunia nie jest kurwą. Ani nie była. Nawet przez chwilę…”. Słowo tępawy nawet by go nie obeszło.

 

              Ale nie ukrywajmy- KURWĄ może być każdy. Przekręciłeś kolegę na hajs? Jesteś bitą kurwą. Zakładasz policyjny mundur? Jesteś kurwą z powołania. Twój niedawno zmarły stryjek nie zapisał Ci niczego w spadku? No co za chciwa kurwa. Patrzysz na kibiców przeciwnej drużyny i odruchowo krzyczysz „ JAZDA Z KURWAMI!!”. Twój nadąsany ,panoszący się i gardzący podwładnymi szef? Typowa kurwa. Komornik? Kurwa. Kurator? Kurwa. Sędziwa sędzina  wydająca wyrok? Kurwa. Baba z monopola , która w swoim wokabularzu nie uwzględnia słów takich jak: dzień dobry, przepraszam i dziękuję? Mała , gruba, zgorzkniała KURWA.

             Tak właściwie sprzedawanie swojego ciała żeby mieć na chleb to dla mnie najmniej urągające skojarzenie z KURWĄ…

 

                I teraz KONkluzja.

 

           Właściwie nazywając kogoś skurwysynem wcale nie musisz obrażać jego matki. Przecież jego ojciec też może być niezłym gagatkiem i mieć sporo za uszami. Mógł znęcać się nad rodziną. Mógł zdradzać Mamę. Mógł wpajać Ci do głowy niewłaściwe i toksyczne wzorce. Mógł w Ciebie nie wierzyć. Mógł niechcący przegapić proces Twojego dorastania siedząc w kiciu. Albo najebany na kanapie bełkocząc kocopoły…

 

          I najlepsze , że większość takich skurwysynów cudownie wypoleruje swoje sumienie wmawiając sobie , Tobie  i wszystkim innym, że był dobrym ojcem. Czytaj- NIE BYŁ ŻAŁOSNĄ, TYCIĄ, ZAWODZĄCĄ JAK KASTRAT KURWĄ. Ja osobiście znam sporo osób ,które bez zająknięcia powiedzą ,że ich stary jest zwykła stara kurwą.

 

                Więc- gdy następnym razem nazwę Cię skurwysynem zastanów się czy obrażam Twoją Matkę czy Ojca.

 

Nara SKURWYSYNKI.

Pisał dla WAS: Kurwa Oczywiście NajlepszY.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

recenzja

B-DAY