KONkluzja
Kurwaaaa. Słuchałem dziś polskiego rapu. Zrobiłem przegląd całej naszej bogatej sceny. Chodziłem po alejkach i zakamarkach galerii zwanej „GÓWNO” i patrzyłem zafascynowany po witrynach. Arabeski i baldachimy. WOW . Mozaiki, wykusze i kunsztowne obicia szezlongów. Do prawdy imponujące. Aż frytki wypdały mi z mordy, tak byłem poruszony tym widowiskiem. Omniomniom. Jeszcze trochę soli, majonezu i szczypta kiczu. Wybornie. Ostatnio rozgorzała gorąca dyskusja na temat Bajer Full. Bo Kazik coś tam. Kazik artysta. A Bajer Full lebiegi. Mhm… I nagle każdy jest kurwa wielkim znawcą muzyki! Oczywiście, nawet patrząc NIEtrzeźwym okiem , dostrzegam , że Bajer Full to popelina, typowa muzyka ze straganu , jednakowoż, nie sądzę by nagonka na tę grupę była w stu procentach zasadna. A dlaczego ? Już spieszę wyjaśnić. Mała dygresja- Kazik Staszewski to swoista martyrologia sceny. Jeszcze jeden protestsong od niego a wyłączę internety na dobre. Bierze mnie na wymioty. Bleeeee