Roland Garros 2020
Myśląc o Idze Świątek myślę o sukcesie. Myślę o narodowej dumie. Myślę o rakiecie. O kosmosie. O tym jak wielki jest nasz wszechświat... Czekaj... Nie w tę stronę... Myśląc o Idze mam przed oczami nieskalane grzechem 19letnie ciało. Kołyszące się po korcie jak odważnik w metronomie. Kurwa, też nie w tę stronę... Myślę o jej rumianych polikach. To takie polskie. POLiczki. Patrząc na Igę myślę o ojczyźnie i o tym co jeszcze przed nami. Znaczy - między mną i Polską, a nie mną i Igą. Myślę o zboża łanach, świerszczach cykających pośród traw, słońcu leniwie opadającym na KOroNY Bobrzańskiego Parku Narodowego drzew i liniach LOT... albo o losie wygranym w LOTTO. Literacką nagrodę Nobla w tym roku zgarnęła niejaka Louise Glück. Tej informacji dowiedziałem się z radYO, gdyż utworów autorki nie kojarzę zupełnie. I u huja mi lata cała poezja... Jednakowoż - tego samego dnia Iga Świątek dotarła do półfinału Rolanda Garrosa. Dlatego Iga Świątek kojarzy mi się z literaturą