Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022
Yo Kopę lat!      Już jakiś czas temu napisałem felieton o nietuzinkowej postaci jaką niewątpliwie jest Dwayne Johnson a.k.a. The Rock. Nie ukrywajmy – koleżka wygląda jak co najmniej tuzin takich chuderlawych jak ja skurwysynków. A jako , że nie jestem ani krytykiem filmowym ani poważanym/poważnym dziennikarzem to mogę mieć z czystym sumieniem wyjebane zarówno na wulgaryzmy w moim tekście , jak i na walory artystyczne filmów z dwaynem. Jego kunszt aktorski , co może was zdziwić, również nie będzie głównym tematem moich wynurzeń.      Za co lubię Dwaynea? Za kurwa przewidywalność. Tak jest! Po prostu , gdy odpalam z nim film wiem dokładnie czego mogę się spodziewać. Dwayne co prawda już osiwiał ,ale dalej na ekranie rzuca głupkowatymi gagami ,bije szwarccharaktery po mordach oraz świeci swoim śnieżnobiałym uśmiechem ,tak pięknie wyróżniającym się na tle jego opalonej buzi. Dwayne nawet jak robi groźną minę jest rozczulający. Aaaaaw shit <3 nie wiem czy zauważyliście (chociaż jest