Roland Garros 2020
Myśląc o Idze Świątek myślę o sukcesie. Myślę o narodowej dumie. Myślę o rakiecie. O kosmosie. O tym jak wielki jest nasz wszechświat... Czekaj... Nie w tę stronę...
Myśląc o Idze mam przed oczami nieskalane grzechem 19letnie ciało. Kołyszące się po korcie jak odważnik w metronomie. Kurwa, też nie w tę stronę...
Myślę o jej rumianych polikach. To takie polskie. POLiczki. Patrząc na Igę myślę o ojczyźnie i o tym co jeszcze przed nami. Znaczy - między mną i Polską, a nie mną i Igą. Myślę o zboża łanach, świerszczach cykających pośród traw, słońcu leniwie opadającym na KOroNY Bobrzańskiego Parku Narodowego drzew i liniach LOT... albo o losie wygranym w LOTTO.
Literacką nagrodę Nobla w tym roku zgarnęła niejaka Louise Glück. Tej informacji dowiedziałem się z radYO, gdyż utworów autorki nie kojarzę zupełnie. I u huja mi lata cała poezja...
Jednakowoż - tego samego dnia Iga Świątek dotarła do półfinału Rolanda Garrosa. Dlatego Iga Świątek kojarzy mi się z literaturą światową.
Spikerka w radYO stwierdziła, iż nazwisko laureatki Nobla będzie tego dnia najczęściej wpisywanym w wyszukiwarce.
Ale kto ma klawiaturę na której napiszesz Glück?
W ogóle co to za litera Ü* ? Wygląda jak uśmieszek z emotiKONek. O wiele łatwiej napisać ŚWIĄTEK. Chyba nie ma bardziej polskiego nazwiska jak Świątek.
Myśląc o Idze myślę o przyszłości. Owszem - jestem ciutkę podekscytowany, gdyż myślę o przyszłości Naszej Ojczyzny zapisanej złotymi nićmi w annałach naszej bogatej historii.
Ale tak naprawdę.
Tak na marginesie.
Myśląc o Idze - myślę o Agnieszce Radwańskiej.
Pewnie wielu z Was - ignorantów, tudzież sezonowych fanów tenisa - zapomniało, że kiedyś napisałem felieton z anonsami do IGI - WRÓĆ - ISI. Tak było!!!
Felieton - ku memu zdziwieniu nie dotarł do Agi, dlatego, chcę ponowić swój postulat!
Iga Świątek - być może wygrała Rolanda Garrosa. Całkiem prawdopodobne, że ma całą karierę sportową przed sobą. Tysiące możliwości i miliony autografów na nią czekają. Owszem.
Ale to TY Isiu - rodowita krakowianka, a nie jakiś podlotek z Warszawy jesteś obiektem moich westchnień.
Patrząc na Igę myślałem o Tobie.
Iga ma małe (o ile w ogóle są) piersi. Zamiast kusej spódniczki - getry. Zamiast rozmierzwionej czupryny - czapeczka Fila.
Gdy Iga odbiera serwis jest jak maszyna. Gdy biega po cały korcie zapodając forhendami i bekhendami nie wydaje z siebie żadnego odgłosu. Dziwne... O ileż piękniejsze są ASY serwisowe ISI, gdy ich autorka robi wymowne "UCH", "ACH", "YYY", albo "JA PIERDOLE-eee".
Cieszę się sukcesem polski na arenie międzynarodowej, ale dużo bardziej ci9eszyłbym się, gdyby Aga Radwańska rzuciła swoją obecną rodzinę i związała się ze mną na dobre i na złe.
Nawet na złe i złe.
Więc - Ostrzegam Agnieszka!!! Ponawiam swoją prośbę ostatni raz - napisz do mnie na: konytwojastarad13@gmail.com . Nie patyczkujmy się. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Wyjedźmy na Bahamy za Twój hajs.
Nie marnuj swej życiowej szansy.
Tak właściwie jestem głównym kandydatem do wygrania literackiej nagrody Nobla za 20 lat.
A Ty co wygrałaś???
Bo na pewno nie Rolanda Garrosa.
Bo na pewno nie Rolanda Garrosa.
HE HE.
* Szukając tej literki za każdym razem musiałem przegrzebać cały internet.
Komentarze
Prześlij komentarz