Sąsiedzi.

Patrzą na nas z balKONu,
przeszywającym wzrokiem,
jak upadamy na SZCZYT
swym zacietrzewionym spojrzeniu w mroku,
nie widzą jak upadają na dno.

Obserwują zza rogu,
oceniają nie podnosząc z krzesła swych dup.
UPADŁEM na schody,
nie podali mi ręki
NIECH IM LEKKI BĘDZIE ICH GRÓB.

Rzucam sąsiadce "DZIEŃ DOBRY"
a ona na to odwraca swój wzrok.
Może ma alzheimer?
Stwardnienie rozsiane?
Zespół Tourette'a albo Downa?!?!?!
I tak odbiera to jako gwałt...

Przewróciła się baba, mówię:
- Wstań, PROSZĘ! błagam...
Daję jej rękę, a ona:
- Weź wypierdalaj!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

recenzja

B-DAY