Przedwczoraj karierę zawodową zakończyła nasza czołowa tenisistka- Agnieszka Radwańska. Wielka szkoda. Lubiłem patrzyć jak pewnie trzyma rakietę. Jak z gracją przygotowuje się do odebrania serwisu. Tenis DEFINITYWNIE ma swoje uroki.Jak byłem dzieciakiem, jako że Aga jest moją rówieśniczką , w dodatku z tego samego miasta, muszę przyznać- byłem w niej lekko zakochany. Zawsze łudziłem się ,że w Galerii Kazimierz albo Krakowskiej, jakimś cudownym zbiegiem okoliczności natrafię na naszą reprezentantkę, jak na przykład przymierza nową biżuterię. Albo imponującą sukienkę z wycięciem na plecach. Ja akurat idę korytarzem po precla albo hot-doga z budki, patrzę na witrynę sklepową a tam -Ona!! Boginka. Nasze spojrzenia spotykają się na sekundę. Moje serce zabiło szybciej , ale myślę- nie dla psa kiełbasa. Sunę dalej korytarzem jak prawdziwy gracz.Ale ona odpycha doradzającą jej kobiecinę ,przeskakuje dziwkę wybierającą kreację na wieczór panieński (i na Boga z jaką gracją to robi!!), wybiega ze sklepu i krzyczy- STÓJ! Tak właściwie już mi stoi. Stoimy tak we trójkę. Ona bez stanika ,w zwiewnej sukience i najnowszym modelu butów nike. Z pupą apetyczną jak pół kilo schabowego albo stek za który chcesz się zaraz zabrać. Mmmmmm aż ślinka cieknie............. Reszty scenariusza nie śmiem nawet sobie wyobrażać. Tak właściwie to mamy ze sobą wiele wspólnego. Oboje urodzeni w KRK, oboje piękni, skurwysyńsko młodzi i chętni na seks. No i oczywiście bardzo popularni. Zdaję sobie sprawę ,że jestem niejako żywą legendą i iKONą mojego miasta, a zwłaszcza projektu. Pozdro całe D13! Nie zdziwiłbym się ,gdyby w nowo otwartym muzeum Podgórza ściany zdobiły moje zdjęcia. Albo gdyby w gablotce znajdowało się moje popiersie wyKONane ze złota. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do Isi. Nieprawdopodobne. W wieku 31 lat nasza sportsmenka kończy wspaniałą karierę dysponując pokaźnym majątkiem, natomiast ja siedzę w pracy jako portier i piszę to gówno dysponując jedynie pomysłem ,długopisem ,kartką i pękiem kluczy. Kurczę, jak to się stało ,że nasze drogi nigdy się nie zeszły? Przecież moglibyśmy teraz RAZEM wydawać te zawrotne sumy zarobione przez Agnieszkę na przeróżnych kortach całego świata.Ale CHILL -nadzieja umiera ostatnia. Jeśli to czytasz Aguś- wiedz że nadal czekam. Nadal wierzę w NAS. Nie przekreślaj tego wyjątkowego uczucia, które powinno między NAMI zaistnieć. Napisz do mnie mejla nim zrobi to jakaś inna wysportowana sucz. Buziaczki. Z wyrazami miłości - KONY :*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

recenzja

B-DAY